IndeksIndeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Skrzydło Szpitalne

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Admin

Admin



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptySro Wrz 20, 2023 12:44 pm

Skrzydło Szpitalne AHrf4kh

Skrzydło szpitalne zajmuje dość dużą powierzchnię. Składa się z przedsionka, w którym często przeczekują bliscy lub przyjaciele chorego, z głównej izby, gdzie ulokowane są łóżka przeznaczone dla chorych, ich szafki nocne i parawany oraz z gabinetu pani Pomfrey. Skrzydło szpitalne pełni funkcję szpitala dla uczniów i pracowników Hogwartu. W trakcie roku szkolnego mieszkańcom zamku zdarzają się różne mniej lub bardziej poważne urazy i zranienia, które są natychmiast opatrywane przez panią Pomfrey bez konieczności wysyłania rannego do szpitala poza murami szkoły. Do szpitala trafiają pacjenci z urazami zarówno magicznymi, jak i niemagicznymi. Tylko w najcięższych przypadkach mieszkańcy zamku są transportowani do Szpitala Św. Munga.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptySro Lut 14, 2024 9:36 pm

Silvio/Sophie/Astoria - przymusowa sesja w  skrzydle szpitalnym
Wymagania do zaliczenia:
minimum:
- po 5 postów dla Sophie i Astorii (jeśli ta zostanie ocucona)
- Silvio jest zwolniony z minimalnej ilości postów - wystarczy że upewni się, że panna Greengrass jest pod dobrą opieką i  może wrócić do Wielkiej Sali.

Sophie ze względu na swój status magomedyka nie ma obowiązku rzucania kośćmi przy zaklęciach medycznych
Jeśli Silvio chciałby jej pomóc - obowiązują go tylko kostki na udaną akcję (K100 z uwzględnieniem -20% szansy na sukces ze względu na chorobę krwi panny Greengrass)

wasze zadanie:
1. Doprowadzić pannę Greengrass do porządku. Im szybciej tym lepiej.
2. Dowiedzieć się co się stało w przedziale nr 2 -> jeśli Astoria zechce nakłamać nauczycielom: obowiązkowy rzut K10 (parzyste - udane kłamstwo; nieparzyste - nieudane. 10 - pełen sukces (mogłabyś im teraz wmówić, że zaatakował cię różowy troll w stroju baletnicy; 1 - absolutna porażka - w następnej kolejce musisz wyjawić pełną prawdę + zarobiłaś -5 punktów dla Slytherinu).

kolejka:
1. Sophie
2. Silvio
3. Astoria
Powrót do góry Go down
Sophie Bladwood

Sophie Bladwood


Skąd : Biarritz (Francja) /Anglia Lowestoft

Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptySro Lut 14, 2024 11:33 pm

Kończyła właśnie szykować się na ucztę powitalną bo przybyła siecią fiuu do szkoły, gdy jej sowa przysłała wiadomość że jest pilny przypadek który musi przyjąć w skrzydle szpitalnym. Widać że list był na szybko pisany, ale zdarzyła odczytać że chodzi o nieprzytomną i ranną uczennicę.."L'année scolaire n'a pas commencé, et c'est une urgence" pomyślała w swoim ojczystym języku i ubrała kitel. Spięła włosy w wysokiego koka i odłożyła na bok w komnatach swoje perfumy. Szybkim krokiem opuściła sypialnie i poszła otworzyć drzwi, zobaczyła mężczyznę który trzymał na prowizorycznych noszach dziewczynę, zmrużyła oczy i dojrzała w kąciku jej ust strużkę krwi..-Wejść dostałam wiadomość-rzekła i przytrzymała drzwi by spokojnie mógł wejść do środka, wybrała akurat łóżko które było najbliżej jej gabinetu gdzie trzymała wszystkie składniki, eliksiry i inne uzdrawiające rzeczy. Cóż najwyżej w 1 roku gdzie podjęła pracę pominie ucztę powitalną, może potem poprosi skrzata by przyniósł jej jakiś posiłek, bo intuicja jej podpowiadała że to nie koniec niespodzianek na dzisiejszy wieczór. Podeszła do łóżka na które miała zostać dziewczyna położona, od razu przygotowała parawan i szpitalną koszule oraz kapcie, przebierze ją jak już przeprowadzi wstępne badania, ale wiedziała że musi się spieszyć, ta struzka krwi w kąciku ust pacjentki ja bardzo niepokoila, a jeśli też miała obrażenia wewnętrzne nie ma co zwlekać. ..-Położy Pan Ją Tu Proszę?-zwróciła się do mężczyzny, przysuwając parawan do łóżka by odciąć ją od reszty sali, jak tylko zostanie położona spróbuje ją ocucić. Zapięła do końca kitel pod którym miała szatę i czekała aż jej prośba zostanie spełniona. Zerknęła na swojego kota który zniknął w jej komnatach by nie przeszkadzać Pani w pracy.
Powrót do góry Go down
Silvio Cozza

Silvio Cozza



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyNie Lut 18, 2024 11:01 am

Jakby go ktoś kiedyś zapytał o to czy będzie pracował w Hogwarcie jako nauczyciel to w życiu by nie uwierzył. Nie uwierzyłby również to w jaki sposób jego pierwsza podróż do tejże szkoły przebiegnie i jaka go przygoda spotka. Miał nadzieję na chociażby jakiś względny spokój, a już od samego początku zaczęły się jakieś akcje. Niestety wszystko co robił względem panny Greengrass nie dało żadnego skutku, więc jedyną opcją była jak najszybsze udanie się do Skrzydła Szpitalnego i zawierzenie spraw medycznych odpowiedniej osobie. O ile się dobrze orientował to Pani Pomfrey przestała pracować w Hogwarcie i jest ktoś nowy. Nie miał jednak czasu na tym rozmyślać, bo zdrowie uczennicy było zdecydowanie ważniejsze.
Pojawił się w Skrzydle Szpitalnym i skinął do pielęgniarki. Położył Ślizgonkę we wskazanym miejscu przez kobietę.
- Nazywam się Silvio Cozza, nauczyciel Historii Magii. – przedstawił się Włoch. - Co jej jest? Jak można jej pomóc? – zapytał belfer.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyNie Lut 18, 2024 4:59 pm

Astoria została odłożona we wskazane miejsce. Wciąż jest nieprzytomna.

Sophie już na pierwszy rzut oka widzisz, że to nie jest tylko efekt zaklęcia. Albo dziewczyna oberwała poważną klątwą (której nie powinien znać nikt z podróżujących uczniów – to nie ich liga zaklęć) albo coś jest nie tak z samą panną Greengrass.
Na razie nie wiesz o niej nic – za wyjątkiem tego, że to na pewno obrażenia wewnętrzne i póki dziewczyna się nie ocknie – na pewno nie dowiesz się nic więcej.

Silvio – przy przenoszeniu Astorii zauważyłeś, że dziewczyna ma przy sobie sporo złotej biżuterii – jesteś znawcą historii magii, wśród ewidentnie drogich i staromagicznych złotych pierścionków dopatrzyłeś się jednego który przypominał słynne pierścienie-pudełeczka używane przez czarownice do ukrywania silnych trucizn.
Masz możliwość sprawdzenia czy w środku błyskotki coś jest. Decydujesz się na to?
Powrót do góry Go down
Sophie Bladwood

Sophie Bladwood


Skąd : Biarritz (Francja) /Anglia Lowestoft

Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyNie Lut 18, 2024 6:25 pm

-Ja jestem Sophie Bladwood, od tego roku Pielęgniarka Szkolna za Poppy, być może już na stałę-uśmiechnęła się nikle a jej oczy i twarz były obojętne..-Być może ma jakieś obrażenia wewnętrzne, ale na razie nic więcej nie mogę stwierdzić..dopóki jej nie ocucimy Panie Cozza-podeszła do dziewczyny i wyjęła różdżkę w celu jej ocucenia i rzekła - Enervate widać że musiała zemdleć i wtedy doznać urazów, ale póki jest nieprzytomna nic się nie dowiemy więcej-zaklęcia tego używała bardzo często w pracy jak przywozili jej nieprzytomnego pacjenta i zawsze skutkowało -Mam Pytanie czy ktokolwiek mówił Panu co się stało? że Panienka Greengrass straciła przytomność? co było przyczyną?-zaczęła badać dziewczynę dokładnie sprawdzając puls, ciśnienie i czy nie ma szmerów w serduszku i okolicy płuc, bardzo jej zależało by dziewczyna przestała balansować na krawędzi, była młoda wiec zrobi wszystko by ją doprowadzić do porządku i pomoże jej odzyskać siły. Skupiała się na niej, ale jednocześnie była ciekawa ile Silvio wiedział, a potem będzie próbowała się dowiedzieć co nie tak jest z ślizgonką, skąd ta strużka krwi, zawsze to był 1 objaw jeśli coś nie tak było w środku, ale bez jakichkolwiek wskazówek od Astorii nie może czegokolwiek porządnie zrobić, oprócz zastosowania podstawowych  i tych bardziej zaawansowanych zaklęć medycznych,spowalniających obrażenia.
Powrót do góry Go down
Silvio Cozza

Silvio Cozza



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyNie Lut 18, 2024 9:50 pm

- Nie, niestety nikt nie chciał mówić. Możliwe, że Draco Malfoy wie coś więcej. – wzruszył ramionami Silvio. - To w końcu on wpadł do przedziału nauczycielskiego. – dodał po chwili Pan Cozza. - Ja próbowałem zrobić wszystko co w mojej mocy, lecz niestety moją domeną jest Historia Magii, a nie Zaklęcia czy Uroki, że już o ewentualnych klątwach czy tego typu rzeczach nie wspominając. – powiedział bezradnie i westchnął głośno Silvio. Gdyby miał możliwość to na pewno by ją odratował, ale najwyraźniej nie był zbyt dobry w Zaklęciach. Za to jeśli ktoś chciałby pokonwersować z nim na temat Historii Magii to mało było równych jemu. I właśnie gdzieś w jego głowie i myślach pojawiło się coś dziwnego. Przenosił Astorię Greengrass dość ostrożnie i pewien szczegół zdołał zauważyć. Biżuterii to ona miała dość. Ale jeden z pierścionków był dość szczególny. Przypominał tego typu pierścionek, w którym można by zamknąć truciznę, ale nie byle jaką i na pewno nie słabą. Zdjąć ten pierścionek i go wybadać czy nie? O tak, Silvio zdecydował się na to żeby sprawdzić błyskotkę. Będzie warto? Zdjął pierścionek i przyglądał się mu.
- Ciekawe. Zaiste ciekawe. - zdjęty pierścionek wyraźnie go zaciekawił.
Powrót do góry Go down
Astoria Greengrass

Astoria Greengrass



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyNie Lut 18, 2024 10:36 pm

Powrót do świadomości wcale nie był tak przyjemny jak mogłoby się wydawać.
Astoria czuła się… Fatalnie.
Co gorsza ostatnią rzeczą jaką pamiętała była bardzo miła pogawędka z Malfoyem, a potem… Parkinson rzuciła jakieś zaklęcie i musiało nią nieźle miotnąć.
Znała ten stan.
Przesunęła ostrożnie palcami pod kołdrą po swoich żebrach i brzuchu. Bolało ją absolutnie wszystko, ale nie mogła tu zostać. Musiała dostać się do swoich zapasów eliksiru uzupełniającego krew. Kiedy o to zadba, będzie mogła rozszarpać tą idiotkę na strzępy.

Bardzo powoli, spróbowała się podnieść na poduszce, przynajmniej do pół siadu, ale ból w klatce piersiowej skutecznie jej to uniemożliwił. Więc z powrotem pacnęła na plecy, niczym porcelanowa laleczka. Chciało jej się płakać – z rozżalenia, osłabienia i poczucia totalnej, buzującej w żyłach wściekłości.
- Zabiję tą wredną pizd…- Ugryzła się w język odpowiednio szybko, żeby mało zrozumiały bełkot, który dobiegał z jej ust, nie wpędził jej w potencjalnie większe kłopoty.
Miała nad sobą dwójkę kompletnie nieznanych jej ludzi – okej. Szybka analiza faktów – ta po jednej stronie łóżka musiała być pielęgniarką. Wszędzie poznałaby ten tandetny przedpotopowy fartuszek, który nosiła wcześniej Pomfrey. Naprawdę tuż przed wkroczeniem w nowe tysiąclecie nie mogli pozwolić sobie na coś co choć trochę nadążało za modą? Czyli musiała być w szkole…
Nieprzytomnie spojrzała na gościa, którego za nic nie kojarzyła. Jakiś nowy woźny czy gajowy? W sumie z twarzy wydawał się nawet podobny. Równie zarośnięty.
Typ coś tam gadał, ale zignorowała go kompletnie. I to co trzymał w palcach. Czuła się jak mugolski gniotek, którego ktoś rozwalił w salonie.
Naciągnęła kołdrę aż pod nos, rozsmarowując na niej krew. Zemsta mogła poczekać. Teraz Astorka chciała tylko się popłakać w poduszkę i iść spać.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyNie Lut 18, 2024 11:00 pm

Gratulacje panno Greengrass. Nie skończyła panienka jako trup po jednym niemal niewinnym zaklęciu. Czujesz się zmęczona, obolała, wiesz że potrzebujesz swojego eliksiru albo będzie z tobą o wiele gorzej. W dodatku odcięto cię od twojej Amortencji na kilka godzin i czujesz pierwsze objawy przymusowego odstawienia. Nie planujesz jej zażywać przy nauczycielach, więc musisz znaleźć sposób żeby się ich pozbyć jak najszybciej.

Panno Bladwood - udało się docucić pacjentkę. Jest przytomna, najwyraźniej też kontaktuje, więc mogło być gorzej. Ale niewątpliwie mogłoby z nią być też lepiej. Wybadaj co mogło spowodować taką poważną reakcję organizmu i spróbuj doprowadzić ją do porządku.
Masz do dyspozycji wszystkie eliksiry i zaklęcia dostępne w spisach forumowych.

Panie Cozza - postanowiłeś zdjąć nieprzytomnej Astorii pierścionek i w dodatku go otworzyć. W środku znajduje się nieznana ci sproszkowana substancja w pastelowo różowym kolorze. Nie wygląda na truciznę, bardziej jak kryształki cukru. W dodatku pachnie wyjątkowo dobrze.
Obudził się w Tobie detektyw, więc postanawiasz sprawdzić czym to jest - rzuć K6 i sprawdź wynik:
[1 - krytyczna porażka] - Chciałeś się przyjrzeć substancji z bliska, więc podniosłeś pierścionek. Szkoda tylko, że w tej chwili zawiał wietrzyk i rozwiał całą zawartość pojemniczka po pokoju. Na ciebie, Astorię i Sophie.
Efekt dla Silvio: nawdychałeś się Amortencji. Do końca sesji w Skrzydle Sophie wydaje ci się najpiękniejszą kobietą na świecie. Najchętniej rzuciłbyś wszystko w trzy diabły i uciekł z nią wziąć ślub już teraz natychmiast.
Efekt dla Sophie: stałaś najdalej więc tylko trochę proszku do ciebie dotarło. Silvio wydaje się wyjatkowo przystojnym kawalerem, ale gdzieś tam pamiętasz o swojej pracy.
Efekt dla Astorii: znasz ten zapach, znasz ten smak. Amortencja w tak niewielkiej ilości przypomina ci o tym, że Draco cię porzucił na łaskę tego wanna-be Hagrida, który w dodatku cię okradł z cennego narkotyku

[2,3] Chciałeś zbadać co to za różowy proszek w najprostszy sposób - wąchając jego zawartość.
Błąd. Nawdychałeś się Amortencji.
Efekt dla Silvio: jak przy wyniku 1
Efekt dla Sophie i Astorii: brak

[4] Chciałeś zbadać co to za różowy proszek, ale intuicja podpowiedziała ci że lepiej przekazać to osobie, która się na tym lepiej zna, chcąc go pokazać Sophie. Więc nabrałeś trochę na palec - zapomniałeś jednak, że masz niewielkie rozcięcie.
Odrobina Amortencji dostała się do twojej krwi. Szczypie, ale co gorsza panna Bladwood sprawia wrażenie jeszcze piękniejszej niż z początku.
Efekt dla Silvio: Może nie chcesz natychmiast paść na kolana i oświadczyć się Sophie, ale nie możesz oprzeć się wrażeniu że to ta jedyna. Efekt minie za 2 posty.
Efekt dla Astorii i Sophie: brak


[5] Uznałeś, że lepiej dać to do sprawdzenia pannie Bladwood, więc nabrałeś trochę proszku na palec. Pielęgniarka z łatwością wywnioskowała, że to sproszkowana Amortencja. Ale po co tak silna esencja uczennicy?

[6] Przypomniałeś sobie, że nie tylko trucizny chowa się w takich pierścionkach. W dodatku proszek ma tak charakterystyczny zapach, który kojarzy ci się z Amortencją, więc masz pewność - to całkiem spora porcja tego eliksiru ale w sproszkowanej formie. Tylko po co to młodej uczennicy?


W tym momencie kończy się interwencja MG i kostki (za wyjątkiem tych wspomnianych w pierwszym poście). Jeśli będziecie mnie potrzebować - dajcie znać.
Kolejka jak wcześniej:
1. Sophie
2. Silvio
3. Astoria.

have fun
Powrót do góry Go down
Sophie Bladwood

Sophie Bladwood


Skąd : Biarritz (Francja) /Anglia Lowestoft

Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyPon Lut 19, 2024 7:37 pm

Uniosła delikatnie brwi do góry, początek tekstu u Astorii wzbudził w niej ciekawość , kogo chciała zabić a może to ta osoba ją do tego stanu doprowadziła? Miała tylko gdybania ale teraz ważniejsze było doprowadzanie jej do porządku by mogła normalnie funkcjonować..-Panienko Greengrass proszę nie siadać, ma Panienka obrażenia wewnętrzne, najwidoczniej musiałaś dziewczyno porządnie gruchnąć o coś -zauważyła że rozsmarowała po kołdrze krew z nosa, wyjęła różdżkę by spróbować jakiegokolwiek zaklęcia ale też musiała zapytać..-Vulnera Sanentur,  Vulnera Sanentur, Vulnera Sanentur-wycelowała różdżką w klatkę piersiową szeptając zaklęcie..-Straciła panienka bardzo dużo krwi zaraz na to coś zaradzę, ale wcześniej mam pytanie-zmrużyła delikatnie oczy i patrzyła na dziewczynę..-Wyglądało mi to na zwykłe pojedynkowe zaklęcie, jak przeprowadziłam wstępne badania ale zastanawia mnie jedno, dlaczego Panienki organizm tak zareagował?-jeśli dobrze kminiła to po takim zaklęciu nic poważnego by się nie stało..-Nie chce naciskać i robić przesłuchania na razie, ale pomogłaby mi Panienka jakby wyjaśniła czemu tak reaguje, jestem tutaj po to by pomóc-westchnęła cicho i odsunęła różdżkę. -Nie wypuszczę cię ze skrzydła Panno Greengras, dopóki całkowicie nie poskładam byś była w stanie normalnie funkcjonować w szkole-owszem była magomedykiem i powinna znać przyczynę, bo już kiedyś widziała podobne objawy, ale dla pewności wolała się tego dowiedzieć z ust Astorii..-Tak wiem jestem obca a nie koleżanka do zdradzania sekretów, ale to jest dla mnie bardzo ważna informacja, o ile Panienka nie chce gnić w skrzydle szpitalnym długi czas na rekonwalescencji, po tak nieprzyjemnej sytuacji, wtedy ominą Panienkę zajęcia a koleżanki i koledzy będą mogli tylko na chwilę  przyjść, i dotrzymać towarzystwa-przywołała z kantorka eliksir uśmierzający ból i uzupełniający krew i postawiła na szafce koło łóżka dziewczyny, czekając na jej odpowiedź i czy w ogóle będzie chciała współpracować. Zerknęła chwilę na Silvio co robił, i skupiła się spowrotem na ślizgonce.
Powrót do góry Go down
Silvio Cozza

Silvio Cozza



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyPon Mar 04, 2024 9:06 pm

// przepraszam, dopiero teraz jako tako doszedłem do siebie po operacji...

Trzymał ten pierścionek w rękach i kilkukrotnie obrócił wokół własnej osi starając się zauważyć cokolwiek co by naprowadziło go na jakiekolwiek szczegóły dodatkowe. Nic jednak takiego nie przykuło jego uwagi, więc zaprzestał po kilku razach tejże czynności. Substancja koloru różowego  tym pierścionku była więc tym bardziej to było zastanawiające i nie można było tego ot tak odpuścić. Spojrzał raz na pannę Bladwood, a potem dość uważnie przyglądał się panience Greengrass ze Slytherinu jakby chciał zapytać coś w stylu „czy chce mi się Pani do czegoś przyznać”, ale ze względu na to co zaszło w pociągu to nie chciał jej męczyć. Poza tym to nie było ani odpowiednie miejsce, ani tym bardziej odpowiedni czas. Na pewno znajdzie się jeszcze idealna pora na rozmowę z przedstawicielką Slytherinu, jednakże na pewno nie w dniu takim jak ten. Nie mniej jednak pierścionek można było na szybko zbadać i być może dowiedzieć się czegoś ciekawego. Jednakże jakie będą skutki tego wnikliwego badania pierścionka panny Astorii? Raz koziego. Co będzie to będzie...
Powrót do góry Go down
Admin

Admin



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyPon Mar 04, 2024 9:06 pm

The member 'Silvio Cozza' has done the following action : Dices roll


'K6' : 1
Powrót do góry Go down
Astoria Greengrass

Astoria Greengrass



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyPon Mar 04, 2024 11:20 pm

Potarła twarz dłońmi, z każdą chwilą czując się gorzej. Nawet jeśli zaklęcia tej całej pielęgniarki działały, wszystko wciąż bolało. W dodatku nie podobało jej się, że zaczęli drążyć temat. Nie ich sprawa co zadziało się w wagonie. Co jak co, ale kapusiem Greengrass nie była. Była w pełni zdolna do rozszarpania pieprzonej Parkinson bez niepotrzebnego wtrącania się starych zgredów. Co oni niby takiego mogli? Odjąć parę nic nie wartych punktów? Dać jej szlaban i kazać rozwiązywać dodatkowe zadania?
Miała w głębokim poważaniu udawaną troskę dorosłych.

Dlatego gdy tylko odsunęła dłonie od twarzy, przybrała na twarz najbardziej cierpiętniczy wyraz na jaki tylko mogła się zdobyć. Pociągnęła noskiem, zamrugała parokrotnie powiekami, jakby próbowała strząsnąć nieistniejące łzy. Wzięła parę głębszych oddechów i załkała bezgłośnie na koniec.
- N-Nie wiem p-proszę pani. N-nie szukałam kłopotów!- Podciągnęła jeszcze wyżej kołdrę, żeby zdusiła jej i tak słaby głosik. Astorka robiła wszystko, żeby w tym momencie wyglądać jak kupka nieszczęścia, owinięta w białej pościeli.- O-Ostatnie co pamiętam to… to jak ten gryfon podniósł różdżkę… I… Potem już nic! Zaatakował mnie! Ja… Ja jestem chora p-proszę Pani! B-bardzo chora! Jak moja mama! To klątwa krwi. Ona umarła! Czy ja też umrę?! N-Nie chcę umierać!- Ostatnie słowa pisnęła już kompletnie przerażona, głosem tak drżącym jakby była na skraju paniki. Przekręciła się na bok z zamiarem wtulenia głowy w poduszkę i rozpłakania się na dobre. [k10 na kłamstwo Astorii]
Nie wiedziała czy jej ckliwa historyjka zadziała. Była zbyt słaba, żeby blefować tak dobrze jak zwykle, w dodatku powoli zaczynała odczuwać palącą potrzebę ucieczki z tego miejsca.
Potrzebowała… No właśnie. Czego? Dracona? Amortencji? Wytargania Parkinson za szmaty i utopienia jej w szkolnym jeziorze? Tego i jeszcze więcej.
Wszystko po kolei.
Musiała opracować plan, prawda?
Tak. Plan to dobra rzecz.
Poczeka aż sobie od niej pójdą. Wymknie się. Znajdzie Blaise’a. Rozprawią się z tą wredną pizdą we dwójkę. A potem padnie w objęcia Malfoya, który przyzna, że w życiu się tak niczego nie bał jak tego, że ją straci! Że umierał z trwogi i tęsknoty. A potem będą żyli długo i szczęśliwie…

Nagle Astoria poczuła w powietrzu znajomy zapach. Bardzo dobrze znajomy. Róże, pergamin… I coś jeszcze. Coś czego nie była w stanie wyłapać. Nie miała na tyle siły by poderwać się z łóżka, ale zdołała podnieść się powoli do półsiadu, wsparta na drżących łokciach.
Jej oczy natychmiast zaszły szczerymi łzami, gdy poczuła na twarzy drobinki swojej bezcennej Amortencji. Odruchowo oblizała wargi czując słodki proszek.
Z przerażeniem odkryła, że ten kompletnie jej nieznany typ jest w posiadaniu sygnetu.
Nosz kurwa mać! - Przemknęło jej przez myśl, gdy wyciągnęła drżącą rękę w stronę Cozzy.
- Oddawaj! Oddawaj to!- Pisnęła. W tym momencie miałą kompletnie gdzieś dobre wychowanie i szacunek do starszych czy nauczycieli. Gdyby była silniejsza, z pewnością próbowałaby mu wyszarpnąć pierścionek z ręki. Tak, to mogła tylko władczo rozczapirzyć palce i oczekiwać aż odda grzecznie jej własność. Nie zamierzała się tłumaczyć.
Zresztą… Czemu miałaby?
Nie jego sprawa, co trzyma przy sobie! Niech nie wtyka nosa w nieswoje interesy, bo jeszcze go straci.

Dziewczyna poczuła łzy spływające jej po policzkach.
Dawka była za mała, albo organizm uznał, że po wszystkich tych przygodach nie zasłużyła na dobry trip. Rozejrzała się bezsilnie po sali, czując coraz większą gulę w gardle.
- Pan jest zwykły złodziej!- Załkała, z trudem łapiąc oddech. Połykała powietrze, pozwalając łzom płynąc po bladych i zmęczonych policzkach. Jakiś perfidny dziad ją okradł, ta idiotka w fartuszku nic z tym nie robiła, a w dodatku Astorka była tu całkiem sama.- Gdzie ON jest?! - Zaszlochała rozhisteryzowana, zupełnie jakby Malfoy miał się zmaterializować w tej samej chwili przy jej boku.- P-ooo-winien tu być! Ze mną! Ze MNĄ! Nie z NIĄ!- Docisnęła rozpaczliwie dłonie do serca, wbijając paznokcie w brudną od krwi koszulę.- Dlaczego Go tu nie ma?! P-Porzucił mnie! Nie wolno mu! Nie wolno!
Reszta słów panny Greengrass bardziej przypominała mieszankę szlochu i średnio zrozumiałego bełkotu. Jeśli ktokolwiek ją słuchał mógł jeszcze co najwyżej wydobyć z tego potoku histerii nazwisko “Malfoy”. Nic więcej konkretnego.
Powrót do góry Go down
Admin

Admin



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyPon Mar 04, 2024 11:20 pm

The member 'Astoria Greengrass' has done the following action : Dices roll


'K10' : 3
Powrót do góry Go down
Sophie Bladwood

Sophie Bladwood


Skąd : Biarritz (Francja) /Anglia Lowestoft

Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyWto Mar 05, 2024 11:15 am

/ nie szkodzi Silvio rozumiem ;)/

Słuchała uważnie dziewczyny, wyłapując każde możliwe słowo między jej spazmatycznym płaczem a przerażeniem które wyczuła w jej głosie. Dzięki skupieniu złapała najważniejszą wskazówkę, której potrzebowała by rozwiązać zagadkę, dlaczego tak jej organizm zareagował. Dwa słowa Klątwa Krwi, i już wiedziała co robić by postawić ją na nogi. -Przestań panikować ja rozumiem że ciężko to znosisz, bo twoja mama zmarła przez tą klątwę..-westchnęła dodając po chwili..-Ty jesteś młoda masz silny organizm, z moją pomocą będziesz jak nowo narodzona, nie martw się nie umrzesz już ja o to zadbam-słuchała jej jeszcze chwilę, a potem jej oczy okrył chłód a usta wykrzywił grymas nienawidziła kłamstwa, nic jej się nie kleiło gryfon, atak. Podała dziewczynie do ręki eliksir uzupełniający krew i uśmierzający ból. -To powinno ci pomóc odzyskać siły-rzekła i skończyła używać zaklęcia leczącego jej rany wewnętrzne. Widziała że dziewczyna jest w bardzo kiepskim stanie psychicznym, w innych okolicznościach zareagowała by ostrzej ale tu chodzi o zdrowie Greengrass. Przywołała z kantorka eliksir uspokajający i słodkiego snu poda jej by mogła spokojnie potem przespać całą noc i zregenerować organizm. Rozmasowała ramiona poczuła chłód jakby niesforny wiatr wkradł się do sali szpitalnej, i rozsypał po całym pomieszczeniu ten różowy proszek co znajdował się w pierścieniu który otworzył Silvio, spąsowiała mocno na twarzy i przygryzła delikatnie swoje usta, które nabrały malinowego odcienia, poczuła coś to była Amortencja a w jej głowie zaczęło pojawiać się milion myśli.."O rany czy on zawsze był tak przystojny?, czemuż wcześniej tego nie zauważyłam, gdy tylko przekroczył próg skrzydła szpitalnego, kocham go, będę miała z nim 5 dzieci i chomika albo nawet dwa które nazwę perła i topaz" roześmiała się do swoich myśli poczuła się znów jak nastolatka która poznała swoją 1 miłość. Gdzieś tam pamiętała o tym że miała do wyleczenia dziewczynę, ale aktualnie schodziło to na drugi plan. W pewnym momencie nie spodobało jej się to jak Panienka naskoczyła na mężczyznę i go zwyzywała od złodziei -JAK TY ODZYWASZ SIĘ DO WŁASNEGO NAUCZYCIELA, CZYŻBY NIE NAUCZYLI CIĘ SZACUNKU Do starszych?-za kłamstwo i to jak traktowała profesora odejmie jej punkty, nawet jeśli dziewczyna była ślizgonką i to czystej krwi. Ułożyła dłonie gdzieś w okolicy swojego serca, które bardzo szybko biło gdy wpatrywała się w mężczyznę..-Em..-nerwowo założyła kosmyk swoich jasnych włosów za ucho, co wyglądało jak niewinny gest i patrzyła na Silvio, wciąż stojąc przy łóżku pacjentki, bardzo jej zależało by Astoria odzyskała siłę i spokojnie mogła brać udział w zajęciach, najwyżej zatrzyma ją w skrzydle na jeden lub dwa dni, ale to potem teraz miała uwagę bardziej skupioną na mężczyźnie, mimo że wyłapała nazwisko Malfoy które kojarzyła.
Powrót do góry Go down
Silvio Cozza

Silvio Cozza



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptySob Mar 16, 2024 10:49 am

Gdy tylko Astoria się ocknęła i zorientowała się, że Silvio ma jej własność w swoich rękach to sytuacja przestała by cicha. Ślizgonka wyraźnie nie była uradowana z powodu tego, że Silvio oglądał bardzo dokładnie jej pierścionek z nieznaną mu zawartością. Spojrzał na uczennicę, która ewidentnie nawet chciała się z nim szarpać byleby tylko odzyskać swoją własność, lecz Włoch pozostawał nieugięty i dalej prowadził swoje 'badania'. Mógł najpierw podejść z tym do nauczycielki od Eliksirów żeby ona zweryfikowała znajdującą się w biżuterii substancję, ale jako znawca Historii nie mógł się oprzeć żeby wybadać o co chodzi. Pech też chciał, że nie miał daru jasnowidzenia, bo gdyby takowy posiadał to zdecydowanie przewidziałby, że próba zgłębienia tematu błyskotki należącej do panny Greengrass będzie miała dziwne, aczkolwiek ciekawe skutki. 
Nawdychawszy się tego eliksiru, którym była amortencja, poczuł zapach skoszonej trawy i jabłek, które trzymał w swoim ogrodzie. Spojrzał w tym momencie na Sophie Bladwood i wstrzymał oddech. Patrząc na tę kobietę coś w niego wstąpiło. Nawet można by powiedzieć, że wyglądało to tak jakby jakiś kupidyn strzelił w niego strzałą miłości i sprawił, że zakochał się w szkolnej pielęgniarce. Zapomniał już praktycznie to co robił przed paroma chwilami, a mianowicie o chęci zbadania pierścionka z dziwną zawartością i upuścił go mimowolnie na posadzkę. Nie obchodziła go tak przyziemna rzecz jak jakaś durna błyskotka. Chciał być jak najbliżej Sophie.
Podszedł do kobiety i złapał ją za rękę.
- Zatańczymy? – powiedział, a gdzieś tam w jego głowie zaczęła grać niesłyszalna muzyka.
Powrót do góry Go down
Astoria Greengrass

Astoria Greengrass



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyPon Mar 25, 2024 8:31 pm

(Przepraszam za opóźnienie. Dałabym sobie rękę uciąć, że już w tej sesji odpisałam.)

Przestań panikować?
Łatwo było babie powiedzieć. To nie ona miała pewność, że umrze przed czterdziestką. Albo co gorsza zacznie mutować w jakieś cholerne zwierzę jak własna matka. A potem zamieni się na stałe w srokę czy inne ptaszysko i ją zeżre pierwszy lepszy lis.
Mimo to wzięła od Sophie eliksiry, nie siląc się nawet na żadne dziękuje. Zamiast tego tkwiła w swojej płaczliwej histerii, pociągając z buteleczek niczym zaprawiony w bojach typ w barze.

Krzyk pielęgniarki przyniósł dokładnie odwrotny efekt na dziewczę niż zapewne to sobie to wyobrażała. Zresztą Astorkę mało obchodziło co jakaś piguła o niej myślała. Jak kiepsko trzeba się w życiu ustawić, żeby musieć cudze dzieci leczyć. Być czystokrwistą czarownicą i musieć pracować?
Czyżby jej mąż był jakimś biedakiem z podupadłego rodu?
A może w ogóle nikt jej nie chciał?
Stara panna? Żałosne. Wyglądała przynajmniej na trzydziestkę.
W tym wieku to już wstyd sobie żadnego frajera nie znaleźć. Zwłaszcza, że wyglądała na jakieś mocne 6/10. Lepiej niż Parkinson na co dzień, ale nie tak dobrze jak Grangerowa na Balu Bożonarodzeniowym.
- Nie miał kto proszę pani.- Załkała, otwierając szeroko swoje błyszczące od łez oczęta. Źrenice Astorii były rozszerzone, jak zawsze gdy do organizmu dostała się większa dawka Amortencji.- Moja mamusia umarła, tatuś nie ma dla mnie czasu…
Łzy spływały jej po policzkach, kiedy twarz rozjaśnił paskudny uśmieszek. Dokładnie taki, który pojawia się na twarzach dzieci, gdy te skutecznie doprowadzają przedszkolankę do załamania nerwowego. Pociągnęła zasmarkanym, zaczerwienionym noskiem.
- Ale mój tatuś nie lubi, kiedy ktoś na mnie krzyczy. A już na pewno nie jakaś… - “żałosna pielęgniarka bez ambicji i pewnie nawet męża.” pozostało niedopowiedziane, bo w tym momencie Amortencja zaczęła działać na Silvio.
Astorka zachichotała, dociskając dłonie do ust. Cudownie.
Taka kara spotyka złodziei, którzy bez pytania sięgają po jej towar bez pytania i zapłaty.

- Uuuu. Pan profesor chyba kogoś tu lubi…- Zaszczebiotała. Przechyliła delikatnie głowę, kręcąc leniwie kosmyk blond włosów na paluszku.- Może będzie jak professor Carrow. On też bardzo lubił blondyneczki. Dla niego byłabyś za s t a r a, ale może ten nie wybrzydza. - Oblizała czerwone od eliksiru uzupełniającego usteczka, po czym opadła znowu na poduszki niczym wiktoriańskie panienki z obrazów. Jednym krokiem stała nad grobem i ostentacyjnie dawała o tym znać.
Westchnęła głęboko i boleśnie, przykładając wierzch dłoni do czoła.

Odwróciła głowę wpatrując się w drzwi do skrzydła szpitalnego.
Dlaczego jeszcze go tu nie było? Dlaczego tyle kazał na siebie czekać?! Śmierć w otoczeniu naćpanych starych dziadów nie była do końca tym co sobie wyobrażała. Umierała tu na złamane serce, a ten ślepy kretyn siedział na uczcie jak gdyby nigdy nic.
Może ona oczekiwała za wiele? Ale czy to naprawdę tak dużo? Wymknąć się z Wielkiej Sali, zakraść się tutaj, odciągnąć uwagę tej dwójki i być przy niej, kiedy wyda ostatnie tchnienie?! Naprawdę prosiła o tak wiele?!
Powrót do góry Go down
Sophie Bladwood

Sophie Bladwood


Skąd : Biarritz (Francja) /Anglia Lowestoft

Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyWto Mar 26, 2024 11:39 am

Wywróciła oczami to się trafiła jej pacjentka, rozhisteryzowana nastolatka..
-Wiesz Panienko nic tym nie osiągniesz grożąc swoim tatusiem, który nie lubi jak się na jego córeczkę krzyczy..Westchnęła cicho gdzie ta dyscyplina którą kiedyś trzymały czystokrwiste rody, a nie teraz rozpieszczają swoje córeczki i synków..jak dobrze że ją dobrze wychowali, ale wracając do mężczyzny usłyszała propozycje Silvio i uśmiechnęła się cieplutko..-Dobrze chętnie z tobą zatańczę-przejechała dłonią delikatnie po jego wargach, chwytając jego rękę, spojrzała w jego oczy i dosłownie utonęła, zaczerwieniła się znów..w momencie jak złapała jego rękę jej ciało przeszedł przyjemy dreszcz, jakby między nimi przeskoczyła jakaś iskra. -Bardzo dawno nie tańczyłam liczę że będę dobrą partnerką i nie pomylę kroków-zachichotała słysząc co ta dziewczynka gadała.. -A co mnie obchodzi jakiś Carrow, który też lubi blondyneczki smarkulo-warknęła na dziewczynkę..-Jesteś zwykłym rozpuszczonym maluchem który nie szanuje nikogo, i umie tylko obrażać-westchnąwszy cicho, zakończyła tą rozmowę z dziewczynką później wyciągnie konsekwencje z Silvio, po tym pokazie złego wychowania ze strony Panienki Greengrass. -Najdroższy to jaki taniec wybieramy? -wróciła do mężczyzny cały czas wolną rękę trzymając na jego wargach, były takie miękkie A Ciekawe jak smakują, ale nie chce wyjść na nachalną-zbeształa się w myślach kobieta, a jej oczy lśniły delikatnym blaskiem, co odbijał sztuczne światło ze skrzydła szpitalnego. Pamiętała wciąż że to jej pacjentka, ale niestety działała na nią siła wyższa, i aktualnie chciała być bliżej Silvio niżeli łóżka dziewczyny, by dokończyć cała procedurę ale wciąż gdzieś miała to z tyłu głowy, delikatnie zacisnęła dłoń na jego czekając na kolejne ruchy..Uczona była że to mężczyzna zawsze prowadził swoją partnerkę w tańcu.
Powrót do góry Go down
Silvio Cozza

Silvio Cozza



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyPon Kwi 08, 2024 11:17 pm

- Jebać Carrowa. – powiedział bezpardonowo i położył dłoń prawą na talii Sophie, a następnie silnym gestem przysunął do siebie pielęgniarkę. Nie chciał jej zrobić krzywdy i miał nadzieję, że tego nie zrobił. O ile w ogóle o posiadaniu nadziei podczas trwania działania amortencji można w ogóle mówić. 
- Pięknie pachniesz moja Ty słodka pielęniareczko. – rzekł Włoch przejeżdżając nosem po jej szyi. Sam nie wiedział dlaczego to zrobił, ale totalnie mu chyba odwaliło na punkcie tej kobiety. Gdyby poznał ją zdecydowanie wcześniej to na pewno by wyszła z nich niezła parka.
- Panno Greengrass, proszę włączyć muzykę do Tanga. Raz, raz – powiedział Silvio tonem wskazującym nieco na rozkaz, choć bardziej mogła to odebrać jako zachętę, żart bądź też żartobliwą prośbą. Albowiem to tango brzmiało w jego głowie i uszach i żadna muzyka nie była tutaj potrzebna.
- Tango argentyńskie. – i zaczął stawiać pierwsze kroki w rytm tego wspaniałego tańca. Muzyka nie grała, ale co z tego skoro on był oszołomiony amortencją tak jakby spalił co najmniej kilka gram zielonego. Aż dziw bierze, że ten eliksir nie został jeszcze podciągnięty pod jakiegoś rodzaju narkotyki. Wszak na pewno wśród czarodziejów znaleźliby się amatorzy tego specyfiku. 
- Schrupałbym Cię kwiatuszku. – rzekł do panny Bladwood próbując ją pocałować w usta.
Powrót do góry Go down
Astoria Greengrass

Astoria Greengrass



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyNie Kwi 14, 2024 10:21 am

Słowa pielęgniarki spływały po Astorii jak woda po kaczce. Może i tatusiem niewiele zdziała, ale jej przyszły teść do kompletu… Wydęła usteczka, zmuszając się do otarcia resztek łez.
- Uuu, mam nadzieję, że nie pomylę kroków kochany.- Mruknęła prześmiewczo pod nosem, chichocząc.
Dlaczego starzy ludzie byli tacy żałośnie cringe’owi? ‘Pocałuj mnie kochany’, ‘zatańczmy miłości moja’. Aż się człowiekowi robiło niedobrze od cukru w powietrzu.
Spaliłaby się ze wstydu, gdyby się zaczęła zachowywać jak ckliwa dziewica w obecności Malfoy'a. Gdziekolwiek teraz był… Na pewno o niej myślał!
Westchnęła rozczulona.
Oczywiście! Nie było go tutaj, przy niej bo szykował dla niej przepiękny prezent na przeprosiny. Przyjdzie do Skrzydła z bukietem przepięknych kwiatów, padnie na kolana u jej łóżka i będzie przepraszał za zachowanie swojej suki.
A ona wtedy wyciągnie łaskawie dłoń do ucałowania, a gdy usta Dracona dotkną pierścionka… Chwila. Jej pierścionek!
Nagle, bardzo szybko panna Greengrass odzyskała siły.
Nie mogła go zgubić.
Przechylając się przez łóżko, zanurkowała w dół, po omacku szukając skradzionej przez bazarowego amanta błyskotki.

Mamrocząc prośby i groźby pod nosem, zagryzając zęby z bólu, w końcu poczuła pod palcami znajomy kształt. Zacisnęła pazury na pierścionku, idealnie w chwili gdy Cozza wypowiedział swoje życzenie.
Podniosła się gwałtownie. Zbyt gwałtownie, bo z jej ust wydarł się jęk bólu. Docisnęła pierścionek do piersi nie mając zamiaru go już oddawać.
Muzykę?
Skąd ona mu do diabła weźmie muzykę? Coś się psorkowi powaliło do reszty pod tą czarną czupryną?

Wpatrywała się w dwójkę z miną jaką tylko może mieć dziecko oglądające całujących się publicznie rodziców. Dorośli ludzie okazujący sobie jakiekolwiek uczucia… a już zwłaszcza takie. Ugh.
Czuła, że jeszcze długi czas nie będzie w stanie pozbyć się tego wspomnienia z pamięci.
Przełknęła ślinę, starając się nie patrzeć w ich stronę, ale to było jak wypadek miotlarski. Niby człowiek nie chciał oglądać tej żenady ale nie była w stanie powstrzymać się przed spoglądaniem w ich stronę.
- Czy… Czy ja mogę sobie iść?- Wydukała, niemal błagalnie. Pierdolić urazy, eliksiry robiły swoje. Ale jak ci zaczną się obściskiwać na jej oczach, to czuła, że ojciec opróżni cały skarbiec, żeby zapłacić za jej magipsychologów i leczenie traumy.
Powrót do góry Go down
Sophie Bladwood

Sophie Bladwood


Skąd : Biarritz (Francja) /Anglia Lowestoft

Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptyNie Kwi 21, 2024 11:18 am

Westchnęła czuła że co raz bardziej jej przestrzeń osobista jest zagrożona, ale niestety przeklęta amortencja ciągle pchała ją w jego ramiona..Zawstydzona odsunęła głowę byleby nie została pocałowana..-Nie Panienko Greenngras zostaje Panienka jest Pani Bladziutka i Słabiutka proszę wracać do łóżka-rzekła a potem wróciła do Cozzy..-Słuchaj zatańczyć możemy zatańczyć bez muzyki..Tango argentyńskie może być, a w skrzydle szpitalnym gramofonu nie znajdziesz -pogładziła delikatnie jego policzek..Bardzo by chciała żeby to już przestało działać, ale niestety nic na to nie poradzi pomyślała tylko "Może po prostu się stąd wynieśmy weźmy szybki ślub, i nie wracajmy do Hogwartu, tylko zamieszkamy gdzieś zdala od wszystkich, praca zawsze się znajdzie"-westchnęła tylko trzymając delikatnie jego dłoń.
Powrót do góry Go down
Silvio Cozza

Silvio Cozza



Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne EmptySro Kwi 24, 2024 10:19 pm

Silvio prychnął tylko, gdy Astoria rzuciła pytanie z prośbą o opuszczenie pomieszczenia. Tak naprawdę w sumie nie był tu władczy, a rządziła tu Sophie, której również nie podobał się pomysł Ślizgonki. Najwyraźniej jednak uczennica nie czuła się komfortowo w tej całej sytuacji, ale z drugiej strony też nie powinno się jej wypuszczać. Raz że stan zdrowia jej na to nie pozwalał, a po drugie Silvio nie lubił kombinatorów. Jednakże działania tej śmiesznej substancji z pierścionka Astorii dalej było aktywne i nie mógł się oprzeć. Pocałował pielęgniarkę w policzek. 
- Nie jest tutaj czasem zbyt gorąco? – powiedział Silvio i puścił Sophie. Trochę zaczęła go głowa boleć, ale to chyba nic takiego. W dalszym ciągu patrzył na kobietę i niemalże ją pożarł wzrokiem.
- Taniec bez muzyki? A może panna Greengrass nam będzie nucić? – spojrzał w tym momencie na Astorię. - Panno Greengrass, będą punkty dla Slytherinu za bezbłędne zanucenie melodii do tanga argentyńskiego. No już! – ponaglił ją profesor Historii Magii.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Skrzydło Szpitalne Empty
PisanieTemat: Re: Skrzydło Szpitalne   Skrzydło Szpitalne Empty

Powrót do góry Go down
 
Skrzydło Szpitalne
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Archiwum Szpitalne

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Crucio :: φ Szkoła i okolice :: Hogwart :: Piętro I-
Skocz do: